czwartek, 8 marca 2018

I need to hide

Hai!

Nie pisałam wczoraj, bo bilans był cienki i w sumie nic się nie działo. Dzisiaj trochę więcej, bo w końcu Dzień Kobiet ♥ Wszystkiego najlepszego Motylki, życzę wam dużo siły, samoakceptacji i dyscypliny oraz wiary w siebie! Damy radę, bo jak nie my, to kto?

Z okazji dzisiejszego dnia dostałyśmy po tulipanie, cukierku od samorządu i czekoladzie. Cukierka oddałam koleżance, ale 2 kostki czekolady poszły do mojego brzuszka :c Resztę dostała mama.
Z okazji Dnia Kobiet postanowiłam też zrobić sobie wolne i zerwałam się z ostatniej lekcji. Trochę z powodu smutku, a trochę po prostu z niechęci. No trudno, raz można.

Bilans (7.03)

Śniadanie: owsianka z bananem i kakao
II Śniadanie: bułka pełnoziarnista z pomidorem, ogórkiem i papryką + napój osheee (555 ml)
Obiad: zupa ogórkowa z makaronem , pół bułki pełnoziarnistej
Deser: 6 herbatników
Kolacja: jogurt naturalny z bananem i jabłkiem

Dziś:

Śniadanie: owsianka z jabłkiem i kakao
II Śniadanie: bułka ze szpinakiem z Biedronki + sok marchewkowy + 2 kostki czekolady 70%
Obiad: warzywa na patelnię + surówka z kapusty kiszonej i marchewki + pół bułki pełnoziarnistej
Deser; 6 herbatników
Kolacja: ?

Dziś byłam też pobiegać i za godzinkę zrobię małe cardio. Jakoś trzeba spalić nadprogramowe kalorie. Jak odnosicie się do kalorii z soków i ogólnie warzyw? Bo to przecież prawie nie syci, jest zdrowe, szybko się trawi, a jednak bilans się nabija :/Sama nie wiem co myśleć.

Trzymajcie się xoxo

3 komentarze:

  1. Same warzywa to bardzo mała kaloryczność wiec wg mnie zbyt dużo się nie nabija jak taka marchewka 10 kcal np ale fajnie jest wliczać wszystko do bilansów, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. A Ty ogólnie liczysz kcal? Bo jeśli tak to jak możesz to zamieszczaj tutaj te kaloryczności, wtedy lepiej jest sobie to zobrazować :* a co do warzyw i owoców to mam ten sam dylemat ale uważam że kalorie to kalorie, dobrze jest jeść witaminki ale i tak wliczam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja teoretycznie wliczam do bilansu soki itp, ale ogólnie ich sobie nie żałuję - warzywa surowe to błonnik, który przyspiesza odchudzanie, owoce to witaminy i słodkie - więc zmniejsza ochotę na słodycze, a soki mnie sycą :D Może nie taki z grejpfruta, ale wielowarzywny tak :D

    OdpowiedzUsuń